Wyglądając za okno widząc temperaturę około 10 stopni C można się zastanawiać co dalej z branżą oponiarską, przynajmniej w naszym klimacie. Tegoroczna zima to już 2 z kolei, gdzie ani dużych śniegów ani też mrozu nie widać. I czy do takiej pogody nadal będziemy potrzebować opony zimowe?
Producenci opon z Europy Zachodniej już parę lat temu zauważyli, że ocieplenie klimatu/El Nino/ powoduje zmianę sytuacji na drodze. Kierowcy mają więcej do czynienia z wodą i błotem pośniegowym niż z typowym białym puchem. Temperatura także oscyluje powyżej zera. Z tego powodu takie firmy jak Goodyear czy Michelin przestawiły się na produkcję opon na łagodniejszą zimę i rozpoczęły intensywne prace nad oponami całorocznymi. Michelin CrossClimate ma być oponą przyszłości, tak dobrą oponą letnią, że można na niej bezpiecznie jeździć także zimą. Trzeba tylko wziąć poprawkę, że zimą jaką mamy we Francji, czy taką jaka jest aktualnie za oknem. Norweg na tych oponach na pewno nie będzie jeździł, bo się nie sprawdzą w jego klimacie.
Z drugiej strony Finowie robią jedne z najlepszych opon zimowych, czyli Nokian Tyres. Pytanie za 100 punktów brzmi – czy jest sens w nie inwestować, skoro zimy są u nas coraz łagodniejsze? Dobre opony zimowe (a już w szczególności śniegowe) mają swoje wady – są dosyć miękkie, więc szybsza jazda nie jest najlepszym pomysłem. Druga wada to głośność, jazda 120-140 km/h po autostradzie z opona o głośności 72 dB nie jest przyjemnością, nawet dobry zestaw audio nie załatwia tematu.
Czyli co, nie kupować zimowek? No i właśnie tutaj jest haczyk. W naszym klimacie nadal może się zdarzyć, że pojedziemy do znajomych na południe Polski a wracać będziemy musieli w porządnej śnieżycy. Nic w takich warunkach nie zastąpi dobrych opon zimowych.
Myślę, że najbliższe 2-3 lata pokażą, czy faktycznie klimat się ocieplił i czy w Polsce nie będzie sensu kupować opon stricte śniegowych. Co do wyboru całoroczne kontra zimowe – jeżeli klimat będzie cieplejszy to opony całoroczne mogą nam zapewnić zimą odpowiednią ochronę. Ale latem opony letnie są bardziej ciche, bardziej przyczepne i lepiej dopasowane do wyższych prędkości. Producenci raczej nie dadzą rady zniwelować tej różnicy, przynajmniej do czasu wynalezienia czegoś lepszego niż guma.
Podsumowując, może w niedalekiej przyszłości opony zimowe jakie znamy nie będą już potrzebne. Ale opony całoroczne nigdy nie będą stanowić remedium na wszystkie pory roku i nigdy w pełni nie zastąpią opon dedykowanych do danych warunków. Jak długo będziemy używać opon pneumatycznych tak długo opony sezonowe pozostaną dobrym wyborem.
Dodaj komentarz
4 komentarzy do "Co dalej z branżą oponiarską?"
Zimówki z reguły przydają się rzadko, ale jak już to konkretnie, szczególnie podczas porannych wyjazdów do pracy, gdy zaskoczeni drogowcy nie zareagowali na czas.
Ja jestem zwolennikiem zimówek i szczerze powiem, że nie patrzę na firmę, bo po oponie w sumie widać co sobą prezentuje 🙂
Zima jednak przyszła, więc raczej nie ma się co obawiać o producentów opon 😀
Ja mimo wszystko bym nie ryzykował, zimówki zawsze mam pod ręką, bo strasznie boję się jeździć w zimę. A ta lubi zaskakiwać :/